Zycie nastolatki
Komentarze: 9
Dzisiaj byly OTRZESINY u nas w LO. Milo bylo popatrzec jak kociaki jedza herbatniki z konserwa, miodem, dzemem i paprykarzem. Albo jak pija pyyyszne mleko z kwaskiem cytrynowym i przyprawami. mniam... ;p Sama sobie przypomnialam jak to bylo pieknie rok temu, kiedy ja mialam napisane na czole KOT :) Ale sie wtedy balam.. W sumie to dobrze ze dzisiaj po poludniu pojechalam do tej szkoly, bo przynajmniej znowu go widzialam <serduszka> A jeszcze taka fajna akcja wyszla. Siedzialam na sali i popatrzylam na drzwi. A tam stal moj daaawny przyjaciel siwy. Jejku podeszlam do niego i sie mu na szyje rzucilam. Taki kochany...Siwusek. (no nie mezu?) I jak tak stalam chwilke "uwieszona" na jego szyi powiedzialam "Siwyyy!!!" i podnioslam wzrok do gory. A tu prosto na mnie patrzyl sie inny siwy;p <serce> Jaka mine zrobil. Normalnie myslalam ze tam zaczne sie smiac, ale nie za bardzo fajnie by to wygladalo. Pozniej jak wrocilismy na sale wyblagalam sase zeby poszla ze mna do WC. I wcale nie dla tego ze "ON" stal przy wejsciu... Ale ja jestem chora! :P Taka mialam ochote - caly wieczor - zeby isc gdzies na impreze. Ale sasa nie chce bo jest przeziebiona a Anka zazwyczaj jest ze swoimi i tak wyszlo ze siedze w domq! Jejku juz sie nie moge doczekac polowinek. Wynajmiemy domek w Radkowie i bedziemy szalec do rana... Cala moja klasa. Ale bedzie chlanie :) A juz od stycznia zaczna sie 18-nastki kolezanek i znowu trza bedzie wydawac kase... W lutym znowu moja 18 nastka. A wiec wszystko jeszcze przede mna. Papa i buziaki dla "braciszka Marcina:)"
Dodaj komentarz